Mówi: Paweł Łukasik - prezes zarządu - Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce

Organizacje pozarządowe na świecie stają się coraz ważniejszym pracodawcą. W Polsce ten segment rynku pracy dopiero się rozwija – to ok. 80 tys. miejsc pracy. Jak jednak przekonują przedstawiciele organizacji, trzeci sektor to dobre miejsce dla młodych ludzi, by zdobywać doświadczenie, budować kompetencje i rozwijać kreatywność. Dla części z nich może okazać się drogą do kariery, innym – może pomóc w zdobyciu atrakcyjnej pracy.

Na świecie organizacje pozarządowe stają się coraz ważniejszym pracodawcą. W Polsce rynek ten dopiero się rozwija.

To jest około osiemdziesięciu tysięcy miejsc pracy. Jest to jednak wciąż ułamek tego, co na świecie – mówi agencji informacyjnej Newseria Paweł Łukasik, prezes zarządu Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce.

Za zdecydowaną większość miejsc pracy odpowiada sektor prywatny, w tym przede wszystkim małe i średnie firmy. Sektor pozarządowy nie jest jeszcze do końca doceniany jako pracodawca. 

Trzeci sektor, zwany sektorem pozarządowym, jest bardzo atrakcyjnym miejscem pracy z perspektywy budowania doświadczenia zawodowego, rozwoju osobistego, nawet wzmacniania rodziny, rozwoju wśród dzieci czy młodzieży – mówi Paweł Łukasik. – Uczy pracy w grupie, kreatywności, pomaga zdobywać umiejętności w zarządzaniu projektowym, gdzie mamy różne elementy pracy: od rozliczania projektu, poprzez koordynowanie przedsięwzięcia, aż po stawianie wyzwań zespołowi wolontariuszy czy pracowników. 

Jak podkreśla, pracodawcy zdają sobie sprawę z tego, że osoby z takim doświadczeniem łatwo nawiązują kontakty, potrafią szybko reagować, są mobilne i odporne na stres. Łukasik dodaje jednak, że absolwenci, którzy mają doświadczenie na rynku pracy w trzecim sektorze, np. jako wolontariusze, są bardzo cenieni przez potencjalnych pracodawców.

Wolontariusz to ktoś, kto potrafi zebrać grupę osób, umówić się, że mamy jakieś wyzwanie, czyli podejść w taki bardzo nowoczesny sposób do zarządzania projektem. Nie każe, tylko stawia wyzwania, mówi: „zróbmy to razem”, czyli nie boss, a lider. A potem już jak uda nam się, to ta osoba bez insygniów władzy, bez pieniędzy, bez formalnych przejawów przywództwa, potrafi być liderem, potrafi przeprowadzać projekty, jest bardzo ceniona na rynku pracy – dodaje Łukasik.

Organizacje pozarządowe w Polsce cechuje wielka różnorodność działania. Po 1989 roku wiele organizacji postanowiło odnowić swoją działalność sięgającą tradycji II Rzeczypospolitej, jak np. Caritas czy YMCA (Związek Chrześcijańskiej Młodzieży Męskiej). Powstało również wiele organizacji zarówno przeciwdziałających zjawiskom patologicznym, jak alkoholizm czy bieda, jak i działających na rzecz edukacji.

Młodzi ludzie najczęściej zaczynają swoją pracę jako wolontariusze w młodzieżowych organizacjach, takich jak Związek Harcerstwa Polskiego czy w organizacjach studenckich, np. Niezależnym Zrzeszeniu Studentów. 

Każdy z nas może znaleźć pomysł na funkcjonowanie w takim obszarze. Jedni mogą znaleźć tutaj stałe miejsce pracy, inni rozwijają swoje pasje, wyrażają siebie, budują kapitał społeczny jako wolontariusze. Ale w jednym i w drugim wypadku wszyscy wygrywają – zarówno społeczności, jak i ci, którzy są w to zaangażowani – zapewnia prezes Akademii Rozwoju Filantropii w Polsce.

Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce przeprowadziła badanie na temat wolontariatu. Pierwsze skojarzenie dla wielu osób to pozytywistyczni bohaterowie literaccy jak doktor Judym czy siłaczka. Współcześni wolontariusze bardziej reagują jednak na hasła o zmianie świata czy pomocy innym niż na sformułowania o byciu lepszym człowiekiem. Wielu z nich później chce założyć swoje własne organizacje.

Akademia Rozwoju Filantropii w Polsce działa od 1998 r. Jej głównym celem jest stworzenie społeczeństwa obywatelskiego. Akademia prowadzi m.in. działania na rzecz aktywizacji dzieci i młodzieży, osób starszych czy dotyczące przedsiębiorczości społecznej.



Źródło: NEWSERIA