Fala ze Wschodu

W obliczu deficytu pracowników na naszym rynku pracy powstaje pytanie, jak wypełnić tę lukę...

Potrzeba czasu, aby proces związany z zatrudnieniem obcokrajowców ze Wschodu byt płynny, a współpraca przynosiła obu zainteresowanym stronom spodziewane zyski.

Wiele głosów opowiada się za sprowadzaniem pracowników zza naszej wschodniej granicy. Od 20 lipca 2007 roku pracownicy z Rosji, Białorusi oraz z Ukrainy mogli być zatrudniani w Polsce przez trzy miesiące, raz na pól roku. Natomiast już od l lutego 2008 można zatrudniać obcokrajowców ze Wschodu na pół roku, a nie - jak dotychczas - na trzy miesiące. Aby podjąć zatrudnienie, osoby te muszą posiadać wizę oraz oświadczenie o zamiarze zatrudnienia od polskiego pracodawcy. Równocześnie różne źródła podają, że tego typu ułatwienia nieprędko obejmą Chińczyków czy Wietnamczyków.

Głos z Ukrainy 
?Jako obcokrajowcy w dużej mierze jesteśmy odbierani i przyjmowani na preferencyjnych warunkach, w dobrym tego słowa znaczeniu" - mówi Piotr Legomski, Project Manager, prowadzący inwestycje budowlane na Ukrainie oraz w Rumunii. ?Wysoko oceniam profesjonalizm i fachowość kadry inżynierskiej, której większość ukończyła renomowane uczelnie byłego ZSRR. Wśród wspomnianej kadry jest grono ludzi, którzy mogliby znaleźć zatrudnienie w Polsce bez wahania. Kompetencje i uprawnienia stawiają kadrę szczebla średniego na poziomie co najmniej równym do polskiego. Pracownicy szeregowi to grupa o zbliżonej mentalności. Mamy tu do czynienia z fachowcami o gruntownej wiedzy popartej doświadczeniem, jak i grupę skutecznie odżegnującą się od obowiązku pracy. Dobrze zorganizowana grupa budowlana czy montażowa zapewne wniesie przyszłemu pracodawcy dużo dobrego. Pomimo wielu rozmów ze wspomnianą grupą i ostatnio uproszczonymi procedurami zatrudniania Ukraińców, oni sami nie wyrażają większego entuzjazmu co do podjęcia pracy w Polsce. Rosja, Hiszpania, Republika Czech czy nawet ich własna Ukraina zapewniają wyższe wynagrodzenie i łatwiejsze uzyskanie czasowego czy stałego pobytu. Uważam, że w tym aspekcie traktują Polskę drugorzędnie" -podsumowuje mój rozmówca.

Konkurencyjna oferta 
W odpowiedzi na rosnące zapotrzebowanie polskiego rynku pracy na pracowników, zwłaszcza wykwalifikowanych, agencje pracy tymczasowej coraz chętniej zajmują się wyszukiwaniem, rekrutacją i zatrudnianiem dla swoich klientów pracowników ze Wschodu. Aby pozyskać nowych pracowników, klient musi przedstawić agencji informacje na temat tego, ile osób potrzebuje oraz jakie kompetencje powinny owe osoby posiadać. Agencje wymagają dokładnych informacji o stawkach, jakie potencjalny pracodawca może zaproponować oraz czy może zapewnić zakwaterowanie i dietę żywieniową. Czasami firmy pomagają również zorganizować zakwaterowanie. Agenci dbają o jak najbardziej konkurencyjne przedstawienie oferty potencjalnym pracownikom. Pracodawca musi opłacić również koszty podróży pracowników do Polski, ale oczywiście agencja może pomóc w sprawnym zorganizowaniu przejazdu. Firmy oferują przeciętnie od jednego do trzech miesięcy gwarancji na zrekrutowanie osoby. W praktyce oznacza to, że firma zobowiązuje się do bezpłatnego poszukiwania następcy, jeśli współpraca ze zrekrutowanym pracownikiem z różnych względów się nie powiedzie. Opłaty za swoje usługi firmy uzależniają od ilości zrekrutowanych osób oraz od ich kwalifikacji. Im wyższe stanowisko i bardziej złożony jego opis, tym opłaty są proporcjonalnie większe. Cały proces zatrudnienia zamyka się przeciętnie w przedziale od miesiąca do dwóch. Polskie agencje pracy tymczasowej mają partnerskie firmy działające lokalnie na tamtejszym rynku, z którymi współpracują na wyłączność, co bardzo podnosi skuteczność i szybkość działania. Firm rekrutujących pracowników za granicą pojawia się w naszym kraju z dnia na dzień coraz więcej.

Uprościć procedury 
Jednakże procedura zatrudnienia obcokrajowców powinna zostać uproszczona. W chwili obecnej niektórzy szefowie firm budowlanych, nasi klienci, mają w stosunku do rekrutacji na Wschodzie również mieszane odczucia. Pani Iwona Ksiądzyna, asystent zarządu w firmie Keller, opowiada: ?Ekspansję na rynek wschodni rozpoczęliśmy w 2003 roku od lokalnego rozpoznania rynku oraz poszukiwania od- powiędnie] osoby na stanowisko managera nowej firmy. W pierwszym etapie współpracowaliśmy z kilkoma lokalnymi firmami rekrutacyjnymi, ale tylko jedna z nich okazała się solidnym partnerem. Bardzo trudno jest znaleźć w Kijowie pracowników, którzy spełnialiby wszystkie nasze wymagania. Znajomość języków obcych jest na dość niskim poziomie. Rekrutacja trwa właściwie bez przerwy. Stale zatrudniamy nowych pracowników, ale też i zwalniamy tych, którzy nie sprostali naszym oczekiwaniom. Muszę przyznać, iż rotacja, niestety, jest dość duża. Firma dobrze się rozwija na tym rynku, ale znalezienie dobrych ludzi jest naprawdę trudne. Z firmami rekrutacyjnymi współpracujemy przy zatrudnieniu pracowników najwyższego i średniego szczebla. Pracowników fizycznych rekrutujemy natomiast poprzez ogłoszenia lub znajomych. W tej chwili planujemy zintensyfikować nasze działania w zakresie rekrutacji i rozpocząć również współpracę z międzynarodowymi firmami rekrutacyjni. Poszukujemy pracowników praktycznie w całej Europie Środkowo-Wschod-niej". Według powyższego jasnym wydaje się to, że nazwa stanowiska i zakres wymaganych kompetencji u nas i u naszych ° sąsiadów są zupełnie odmienne, a co za tym idzie - zatrudnienie obcokrajowca będzie wymagać sporego nakładu czasu potrzebnego na wdrożenie nowego pracownika w standardy pracy polskich firm budowlanych.

Polski rynek - europejski rynek 
Z obserwacji sytuacji na rynku można wysnuć wniosek, że jeszcze trochę czasu potrzeba, aby proces związany z zatrudnieniem obcokrajowców ze Wschodu był płynny, a współpraca przynosiła obu zainteresowanym stronom spodziewane zyski. Wątpliwe pozostaje to, czy nasz kraj okaże się wystarczająco konkurencyjnym rynkiem pracy, a proponowane przez nas wynagrodzenia zaspokoją oczekiwania naszych wschodnich sąsiadów. Zdecydowanie bardziej atrakcyjny pozostaje nadal brytyjski rynek pracy, tak więc jeśli nie postaramy się zmienić tego stanu rzeczy, sprawna budowa obiektów na Euro 2012 pozostanie nadal pod znakiem zapytania, a nasze szansę, aby zdążyć na czas, maleją.

 




Autor artykułu: Agnieszka Słaby, Senior Consultant HAYS Construction [&] Property

Źródło: Builder, 01.03.2008