Na spotkaniu u Head Huntera - czyli wpadki kandydatów podczas rozmów rekrutacyjnych
Często najbardziej niefortunne jest zachowanie kandydata jeszcze przed rozpoczęciem rozmowy. Większość osób nie zdaje sobie sprawy z faktu, że jest obserwowana przez skrupulatną recepcjonistkę wprowadzającą ich do pomieszczenia, w którym odbywać się będzie rozmowa kwalifikacyjna.
Zwykle dobrze wyszkolona recepcjonistka sporządza notatkę, jeśli kandydat nie zachował się zgodnie z panującymi zasadami w świecie biznesu. Starający się o pracę już na tym etapie może odpaść, gdy np. przekraczając drzwi HAYS, nieodpowiednio anonsuje swoje przybycie czy wreszcie arogancko odnosi się do pracowników recepcji.
Najczęstszymi i najbardziej dramatycznymi w skutkach wpadkami podczas spotkania są próby zatajenia informacji, które po wnikliwej analizie życiorysu, przeprowadzonej przez doświadczonego konsultanta HAYS, zyskują status ?odtajnienia?. Bardzo trudno wtedy wytłumaczyć się z takiej próby, nawet jeśli obiektywnie mieliśmy konkretne przesłanki takiego zachowania.
Dla przykładu informacje, które często stają się powodem wykluczenia kandydata z dalszego procesu rekrutacji, dotyczą dokładnych dat mówiących o czasie zatrudnienia, wykształceniu, znajomości języków obcych czy ? ku mojemu częstemu zdziwieniu ? zainteresowań i hobby. Chcę tu podkreślić, że zdarzają się kandydaci, którzy pisali o swoich ?zainteresowaniach?, zainteresowaniach później nie potrafili w ogóle o nich opowiedzieć. Sami więc decydowali o tym, na ile byli wiarygodni. A właśnie wiarygodność jest podstawą oceny w pierwszym kontakcie z head-hunterem.
Pamiętać należy także, że head-hunter zwraca również uwagę na to, jak fizycznie prezentuje się kandydat. Zazwyczaj po spotkaniu z kandydatem sporządza notatkę określającą czystość jego butów, fryzurę, czy w końcu długość i czystość paznokci?Jak można się domyśleć, im mniej zadbany kandydat, tym bardziej ciekawa może być notatka na jego temat.
Autor artykułu:
Materiał opracowany przez HAYS Poland
Źródło:
podatki.pl, 16.07.2007