Manager w kryzysie

Sprawność w działaniach managerskich jest z pewnością funkcją czasu i nabieranych doświadczeń. Zestaw wartości, jakie wyznaje i komunikuje w organizacji, pozostaje jednak jego elementem indywidualnym i wyróżniającym spośród innych. Warto zadbać o ich adekwatność do rzeczywistości organizacyjnej oraz otoczenia rynkowego. Może stać się to szansą na duży sukces.

Rozpocząć można właściwie od przewrotnego stwierdzenia, iż zasady komunikowania się w czasie kryzysu nie powinny znacząco odbiegać od charakterystycznych dla każdej innej sytuacji w organizacji. Otwarta, dwustronna wymiana informacji jest bowiem podstawą funkcjonowania każdego układu, 0 którym chcemy mówić jako działającym prawidłowo. Rzeczywistość, jak zwykle jednak, pokazuje nam zupełnie inny obraz tego zjawiska. Jak zatem potraktować kryzys? Jako sytuację niebezpieczną, w której lepszą strategią wydaje się zachowanie ?status quo" -aby nie wywoływać więcej konsekwencji? A może wykorzystać ten moment na rewizję zarówno kształtu naszego zespołu, jak i zestawu norm 1 wartości, jakie są w tej zbiorowości obowiązujące, a kształt których w dużej mierze zależy od naszej postawy managerskiej? Odpowiedź nie do końca wydaje się jednoznaczna. Postaram się zaproponować kilka zasad, które odpowiednio ?zaaplikowane? mogą pomoc managerowi spojrzeć bardziej krytycznie na swoje działania, a w konsekwencji, być może, ulepszyć funkcjonowanie w zarządzanej zbiorowości.

Nowe, czyli stare...
Każda sytuacja kryzysowa jest odejściem od grupowo i indywidualnie zdefiniowanej normy. Jeśli organizacja cyklicznie pracuje nad zasadami zdrowej współpracy, przepływu informacji oraz wewnętrznej zdrowej rywalizacji, powinna w podobny sposób funkcjonować w każdych okolicznościach. Błędem byłoby zatem nagłe poszukiwanie nowych, ulepszonych rozwiązań, skoro te funkcjonujące jawią się jako optymalne. Pamiętajmy, że forma nie powinna górować nad treścią. Uleganie i zbyt głęboka wiara w zarządzanie ?poradnikowe", stworzone specjalnie na sytuację kryzysu, może zarówno managerowi, jak i podległemu zespołowi jedynie zaszkodzić. Jeśli czujesz, że jesteście przygotowani na nowe wyzwania, wspieraj podwładnych w realizowaniu przyjętych wspólnie założeń i sam bądź konsekwentny w ich wdrażaniu. Tego typu sytuacja nie jest jednak jedyną, z jaką możemy się spotkać. Patrząc z odpowiednim dystansem na swoją pracę i reprezentowaną organizację, większość managerów z pewnością dopatrzy się obszarów wymagających modyfikacji. Wartości i normy, strażnikiem, których staje się manager, to jedna z podstaw kultury każdej organizacji. Decyzja o jej zmianie może stać się w sytuacji niestabilności biznesowej konieczną dla sprawnego funkcjonowania przedsiębiorstwa, jak i utrzymania zespołu w najlepszej formie. Jasność zasad, konsekwencja w ich egzekwowaniu oraz refleksyjna postawa managera to nieomal gwarancja zbudowania poczucia bezpieczeństwa u pracowników. To może również stać się początkiem ewolucji organizacji, która w dłuższej perspektywie wpłynie znacząco na zbudowanie jej przewagi konkurencyjnej, zarówno jako gracza rynkowego, jak i najlepszego z możliwych pracodawców.

Konsekwencja, konsekwencja, konsekwencja
Nie ma bowiem nic gorszego niż chwiejny manager, z dnia na dzień zmieniający swoją postawę i decyzje. Jeśli czujesz się mało swobodnie w systemie wartości, jakie sam powinieneś wyznawać, to jest to jak chodzenie w zbyt ciasnych butach. Można to robić, tylko po co? Powinno się zatem zdecydowanie rozpocząć od przemyślenia tego, co w ramach działań organizacyjnych jest dla nas ważne. Co akceptujemy jako managerowie, na co możemy przymknąć oko, a co jest absolutnie niedopuszczalne? Raz rozpoznane i zakomunikowane zespołowi wartości i idące za nimi wzory zachowań, powinny pozostać niezmienne (aż do kolejnej koniecznej rewizji, do której jednak ponownie należy przygotować całą organizację). Niekonsekwencja lub labilność zasad to sygnał dla innych uczestników życia organizacyjnego, iż ich przestrzeganie nie jest kwestią istotną. Co więcej, dewaluuje postać managera, który powinien swoją postawą potwierdzać ich obowiązywanie. Inną odmianą tego typu błędu jest zbyt rozbudowany system zasad, efektem czego są one trudne do zapamiętania i realizacji. Drogi managerze, jeśli masz zbyt dużo pomysłów, to usiądź i poczekaj, aż Ci przejdzie... dopiero po tym w głowie zostają tylko te, o które warto walczyć. Z tym większym zapałem uda Ci się je również prezentować zespołowi. Jeśli wymaga się od innych, należy zacząć od siebie. Stałość w sądach i działaniach to cnota kardynalna.

Szczerość - ale w rozsądnych granicach
Gdyby zapytać pracowników, czego oczekują od swojego przełożonego, pewnie większość z nich odpowiedziałaby - szczerości. Rzeczywiście, jest w tej postawie element pozwalający na budowanie ustabilizowanej relacji. Pojawia się w tym miejscu również konotacja z partnerstwem i zaufaniem. Nie ulega wątpliwości, iż warto stosować tę zasadę wobec innych, jeśli chcielibyśmy oczekiwać tego samego od nich. Szczerość daje również często poczucie bezpieczeństwa, bazujące na przewidywalności kolejnych kroków managera lub kierunku, w jakim rozwija się organizacja. Pamiętajmy jednak, iż pewna ilość informacji dotyczących kulis managerskiego postępowania, nie tylko nie uspokoiłaby nastrojów, ale doprowadziła do totalnej paniki. Filtrowanie i ?tłumaczenie" pewnych treści jest jednym z trudniejszych zadań każdego przełożonego. Co więcej, nie zawsze motywacje indywidualne stoją w zgodnie ze zbiorowymi, co dodatkowo wymaga ustalenia odpowiedniego sposobu ich komunikowania z góry na dół (lub odwrotnie). W takich wypadkach zatem zbyt daleko idąca ?szczerość" to dla nieprzygotowanego odbiorcy jedynie problem, z którym nie bardzo potrafi sobie poradzić.

Prowadź i daj się poprowadzić
Kryzys to często moment, kiedy ważniejsze niż kiedykolwiek staje się przywództwo. Jest to określenie dość mocno eksploatowane w literaturze tematu, dlatego zwrócę uwagę jedynie na jeden z jego elementów. Kiedy pojawia się niepewność, to postawa pt. ?wiem, jak to zrobić - pójdźcie za mną", jest często na wagę złota. Pracownicy poszukują gotowych scenariuszy postępowania, w ramach których będą potrafili się poruszać i odzyskają poczucie stabilności i przewidywalności jutra. Jeśli do tego manager jest w stanie pokazać się jako człowiek zdecydowany i konsekwentny, sukces wydaje się już prawie pełny. Oczywiście, za taką postawą powinno zdecydowanie kryć się coś więcej, niż jedynie przekonanie, iż ma się rację. Dokładna analiza problemu, plan działania, wszystkie mocne i słabe strony to managerska praca domowa. Efektem finalnym jest postawa oparta na pewności siebie oraz własnych zasad, tak potrzebna gwarancja zbudowania poczucia bezpieczeństwa u pracowników. w codziennym funkcjonowaniu - gdy jest dobrze, a tym bardziej, gdy gniecie nas kryzys. Z drugiej jednak strony nie ma nic cenniejszego w organizacji, niż umiejętność korzystania z potencjału i talentów, jakie się posiada. Nawet najlepszy pomysł, jeśli nie zostanie wydobyty na światło dzienne, nigdy nie przysłuży się procesowi rozwoju i modernizacji. A więc, drodzy managerowie, nie pozostaje nic innego, jak tylko słuchać. A jeśli uda nam się zidentyfikować dobrą koncepcję, to warto z niej skorzystać, oczywiście nie zapominając o wskazaniu jej autora, jeśli nie jesteśmy nim my sami. Buduje to poczucie współodpowiedzialności za sprawy zespołu i całej organizacji, jak również prowadzi do jej optymalnego wzrostu. Inną istotną zasadą jest przyjęcie postawy doradcy, stojące w opozycji do pasywnego dawania rad1. Istnieje dość znacząca różnica w tych dwóch podejściach. Bycie przewodnikiem to coś więcej niż przekazywane jednokierunkowo dyrektywy, jak pewne rzeczy powinny wyglądać lub jak coś zrobić. Nowoczesna, ?ucząca się" organizacja stawia na mądre wykorzystanie potencjału swoich pracowników, w wyzwoleniu których asystuje manager-doradca.


1. Jolanta Porębska, Doradca. Ekspert, Rozwój osobisty i zawodowy, Human Capital Expert, ?Doradztwo a dawanie rad", http://www.hrnews.pl/newsl.aspx?id=2014
 



Autor artykułu: Paula Stojanow, Business Manager HAYS Poland

Źródło: Builder, 01.03.2009