Z kryzysu silni wyjdą silniejsi

Firmy, które mimo trudnego okresu potrafią wyasygnować budżet na promowanie swoich działań i siebie, jako ?idealnego", pożądanego pracodawcy - zyskują podwójnie. 

Rekrutacja to biznes, w którym wahania koniunktury rynkowej można analizować jak w laboratorium badawczym. Plany rekrutacyjne firm - klientów agencji doradztwa personalnego - są bardzo silnie skorelowane z perspektywami rozwoju, jakie oferuje otoczenie biznesowe. Firmy doradztwa personalnego skupiają jak w soczewce wszelkie tendencje rynkowe, nastroje inwestorów, przesłanki dotyczące kondycji poszczególnych gałęzi gospodarki. ?The Times" zakwalifikował notowania giełdowe jednej z największych na świecie agencji doradztwa personalnego ? HAYS - jako jeden z ?barometrów" koniunktury gospodarczej. Tendencje rynkowe obserwowane są zwykle za pomocą skomplikowanych indeksów opartych na wskaźnikach takich jak cena złota, kurs funta szterlinga czy cena pszenicy. Kondycja firm odzwierciedlona w planach rekrutacyjnych jest z kolei widoczna jak na dłoni z perspektywy konsultanta ds. rekrutacji.

Kryzys w branży budowlanej 
W ostatnich latach sektor budowlany i nieruchomości był, także w Polsce, jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się gałęzi gospodarki. Ilość rozpoczynających się inwestycji powodowała, że skompletowanie bogatego portfela zamówień nie było szczególnie trudne. Wiązało się to ze wzrostem zapotrzebowania na wykwalifikowaną kadrę inżynieryjną na niespotykaną do tej pory skalę. Firmy rekrutacyjne otrzymywały liczne zlecenia od międzynarodowych firm i koncernów budowlanych, które prowadziły dynamiczną ekspansję na polskim rynku. Z tego powodu -bez wątpienia - rynek pracy w ostatnich latach w sektorze inżynieryjnym można było określić ?rynkiem kandydata". 

Obecnie, z informacji przekazywanych przez działy HR firm sektora nieruchomości i budowlanego wyłania się dość pesymistyczny obraz sytuacji. Duża ilość rekrutacji jest wstrzymywana lub zamrażana. Nowych projektów rekrutacyjnych jest znacznie mniej. Otwarta pozostaje kwestia, na ile jest to wynik realnych trudności, z jakimi borykają się poszczególne firmy, a w jakim stopniu wynika to z nakręcającej się spirali medialnej i odmienianego w niej przez wszystkie przypadki rzeczownika ?kryzys". Analizy gospodarcze czy portale branżowe codziennie donoszą o kolejnych redukcjach zatrudnienia i prognozach dotyczących sytuacji na rynku pracy. Pod stałą obserwacją jest wskaźnik bezrobocia. Nie ma jednoznacznych doniesień dotyczących obniżenia płac w sektorze, aczkolwiek analitycy są zgodni co do zahamowania dużej dynamiki wzrostu wynagrodzeń obserwowanej w ostatnich latach w branży budowlanej. 

W tej sytuacji trudno oczekiwać od managerów odważnych decyzji i podtrzymywania ekspansywnej polityki rozwoju, nawet, jeśli ?twarde" wskaźniki finansowe firm nie pokazują jeszcze realnego zagrożenia dla kondycji finansowej przedsiębiorstw. Trzeba także zdawać sobie sprawę, że perspektywa, z jakiej rynek odbierany jest przez agencje doradztwa personalnego to przede wszystkim punkt widzenia ich głównych klientów - dużych koncernów budowlanych, międzynarodowych deweloperów, sieciowych grup inżynieryjnych. Są to firmy, w których główne decyzje biznesowe są podejmowane w ramach strategii opracowanych w centralach w Londynie, Paryżu, Berlinie czy Rzymie. Trudno sobie wyobrazić, aby polski oddział budował swój zespół, podczas gdy w centralach całe departamenty otrzymują wypowiedzenia.

Gdzie jest praca? 
Nie oznacza to, że dla wszystkich polskich inżynierów nastał czas bessy i skończył się okres, w którym osoby z ciekawym doświadczeniem dowolnie mogły przebierać w ofertach pracy. Z pewnością budownictwo mieszkaniowe nie jest obecnie sektorem, w którym należałoby upatrywać interesujących ścieżek rozwoju zawodowego. Również firmy obsługujące na różnych etapach procesy inwestycyjne o charakterze komercyjnym - biurowce czy centra handlowe - nie będą ściągać do siebie kolejnych specjalistów. 

Powodów do zmartwień z pewnością nie mają natomiast osoby, które swoją karierę wiążą z szerokim sektorem budownictwa infrastrukturalnego, finansowanego przy znaczącym udziale środków publicznych. Ilość planowanych inwestycji drogowych, mostowych, kolejowych, infrastruktury ekologicznej i przedsięwzięć z zakresu inżynierii środowiska pozwala zapewnić rozbudowany portfel zamówień wielu przedsiębiorstwom. Podnoszona jest co prawda konieczność pewnych korekt w odniesieniu do nierealnych założeń budowy dróg, aczkolwiek ogromne braki w infrastrukturze komunikacyjnej pozwolą zagospodarować wszelkie środki oraz każdą wolną parę rąk do pracy. 

Specjaliści zauważają, że duże kontrakty infrastrukturalne są także silnym bodźcem dla innych sektorów. W sytuacji zahamowania inwestycji komercyjnych maleje popyt na stal czy cement. Spadające ceny materiałów budowlanych przekładają się na gorszą kondycję ich producentów i dystrybutorów. Projekty infrastrukturalne to ogromne kontrakty, bardzo energo- i materiałochłonne. Konieczność zaopatrzenia tego typu projektów w odpowiednie materiały i surowce może także poprawić sytuację rzeszy inżynierów zajmującej się szeroko rozumianą sprzedażą techniczną. 

Rynek daje kandydatom jasne sygnały, aby tak kierować swoją karierą zawodową, aby w maksymalny sposób wykorzystać swój potencjał w dziedzinach, gdzie kluczową rolę odgrywa inwestor publiczny. Dla wielu to doskonały czas, aby przeformatować swoje CV kładąc nacisk na doświadczenia, które mogą okazać się szczególnie cenne z punktu widzenia firm opierających swoją działalność na kontraktach publicznych.

Szukać czy przeczekać? 
Należy wziąć pod uwagę fakt, że spowolnienie gospodarcze nie jest sytuacją trwałą. Większość analiz wskazuje na ok. 2 letnią perspektywę, w której gospodarka powinna wrócić ponownie na tory wzrostu. Nie jest to długi okres, aczkolwiek z pewnością wystarczający, żeby niewłaściwie zarządzany biznes popadł w poważne tarapaty. Z perspektywy kadry inżynieryjnej zatrudnionej w firmach czas kryzysu jest tym, który powinien zostać wykorzystany do bardzo wnikliwego analizowania decyzji managementu oraz podejmowanych przezeń działań zaradczych, czy spójnej strategii działania w trudnym okresie.

Z kryzysu silni wyjdą silniejsi 
W organizacjach, gdzie nie wszystko działa jak w szwajcarskim zegarku, błędy w zarządzaniu dadzą o sobie znać ze zdwojoną siłą. Pracownicy muszą zdawać sobie sprawę, że zmiana pracy w sytuacji ograniczonego na nią popytu może być procesem rozciągniętym w czasie, więc decyzja o ewakuacji z ?tonącego okrętu" musi być podjęta z wyprzedzeniem. Dobrym pomysłem może być nawiązanie kontaktu z konsultantem ds. rekrutacji mającym rozeznanie w danym rynku czy sektorze. Nawet, jeśli wysłanie swojego CV nie przyniesie skutku w postaci zmiany pracy, na pewno pomoże to w utrzymaniu bieżącego kontaktu z rynkiem. W dynamicznie zmieniającej się sytuacji, warto trzymać rękę na pulsie.

Wizerunek w kryzysie 
W sytuacji, gdy prasowe dodatki rekrutacyjne stają się coraz cieńsze, a portale pracy publikują mniejszą ilość ogłoszeń, warto pomyśleć o kreowaniu swojego wizerunku. Firmy, które mimo trudnego okresu potrafią wyasygnować budżet na promowanie swoich działań i siebie, jako ?idealnego", pożądanego pracodawcy - zyskują podwójnie. Po pierwsze media, które można wykorzystać do działań z zakresu employer branding obniżają ceny powierzchni reklamowych. W czasie kryzysu kwoty wydane na marketing rekrutacyjny mogą być dużo niższe. Po drugie, w czasie, gdy konkurencja tnie koszty i minimalizuje swoją widoczność wśród potencjalnych kandydatów, łatwiej przebić się ze swoim logotypem i zaistnieć w świadomości cennych specjalistów. Tego typu inwestycja w kryzysie może przynieść bardzo wymierne korzyści, gdy tendencja na rynku ulegnie poprawie, a firma potrzebować będzie doświadczonych kandydatów.

 




Autor artykułu: Piotr Siewierski, Senior Consultant, HAYS Construction [&] Property

Źródło: Builder, 01.02.2009